Offtopic

Ja nie wiem, ciągle się uśmiecham jak jestem w towarzystwie, ale jakoś nie czuję się specjalnie pokrzywdzona przez los. Wielu ludzi ma gorzej ode mnie.
Ze mnie można czytać jak z otwartej księgi, doskonale widać w jakim jestem nastroju. Ale rzadko kiedy zdarza mi się być w innym humorze niż nieopisana radość.
Przerażasz mnie trochę, Rei ^ ^ Jesteś urodzonym diabłem...

Cytat :

Przerażasz mnie trochę, Rei ^ ^ Jesteś urodzonym diabłem...

dziękuję, za komplement...


Ja może też nie jestem jakoś pokrzywdzona przez los, ale już na takim poziomie nie chcę pokazywać siebei ludziom, którym nie ufam. Zawsze mam na sobie maskę... Podobno ciężko ze mnie czytać...

Do usług *kłania się nisko*
Moja koleżanka przede mną ukrywała swoje prawdziwe "ja", ale ją rozgryzłam. Więc może znajdzie się ktoś kto i Ciebie pozna lepiej niż Ty sama siebie znasz :)
I fajnie jest mieć taką maskę... Naucz mnie tego xD

Cytat :

Więc może znajdzie się ktoś kto i Ciebie pozna lepiej niż Ty sama siebie znasz :)

Mam nadzieję, ze taką osobą będzie A., że dojdziemy do takiego poziomu. Na razie idzie nam nieźle...

Cytat :

I fajnie jest mieć taką maskę... Naucz mnie tego xD

To są lata praktyki, obserwacji i ćwiczeń w dostosowywaniu się do nowej sytuacji, czy otoczenia... Jedna rada: obserwuj ludzi i patrz na ich reakcje na różne rzeczy, staraj się nie reagować na nic w jakiś transparentny sposób. Jeżeli masz z tym problemy, ćwicz przed lustrem. Ja nie miałam z tym zbyt dużych kłopotów, mam "naturalną zdolność" zamykania się w sobie.

Mnie wszyscy rozbrajają na części po kilku rozmowach. Może całej mojej przeszłości nie znają, ale potrafią przewidzieć moją reakcję na różne rzeczy.
Zazdroszczę Ci takiej A., ja bym wiele oddała za kogoś takiego, nawet serce i dusze...

Obserwuję, patrzę i widzę, i widzę... i nadal nic nie umiem ^ ^

Cytat :

Obserwuję, patrzę i widzę, i widzę... i nadal nic nie umiem ^ ^

Ja nigdy nie miałam z tym problemów, samo jakoś przyszło, nie wiem...

Cytat :

Zazdroszczę Ci takiej A., ja bym wiele oddała za kogoś takiego, nawet serce i dusze...

Na pewno kogoś takiego znajdziesz, musisz się tylko rozejrzeć, to co jest między mną a A. nie powstało z niczego, obydwie musiałyśmy jakoś na to zapracować.

Ja zapomniałam... zapomniałam o swojej mamie!
Moja mama jest zawsze przymnie, zawsze mnie wspiera, chętnie wysłucha... Jak mogłam ^ ^

Ja pewnie jestem tym typem, co nie umie inaczej niż być dobrym. Nieważne... tyle już przeżyłam, więc napewno dam radę dożyć sędziwej starości ^ ^

Życzę powodzenia w dożywaniu sędziwej starości, do niezobaczenia w niebie, aniołku...
A ja pójdę do piekła, do mojego Lucusia, bo jestem zła i niedobra i sprawia mi to przyjemność^^

Ja praktykuję homoseksualizm, nie mam szans dostania się do nieba ^ ^
Lucuś też kiedyś był aniołkiem *zaczyna gwizdać, bujając się na piętach*

Lampka był archaniołem, ale ten ryży skurwysyn Samael go podjudził do buntu i wywalili Lampkę z nieba, coby sobie własną Otchłań założył ^.^' (wybaczcie, wizja z 'Siewcy Wiatru' skrzywiła mi światopogląd)

No i Lampka sobie założył własną Otchłań i zrobił tam dużo lepszy klimat niż na górzexD

Ale to zawsze taki aniołek z różkami był, Yuki...
*wyobraża sobie Yuki bujającą się na piętach i pogwizdującą pod nosem*
Jesteś urocza...^^

nie no, w Królestwie też było sympatycznie, Gabryś fajny gość, Michaś też. Ale Lampki i Asmodeusza nie pobiją jednak.

Nie moje klimaty, atmosfera nie ta...
Poza tym... Wolę czerwony od niebieskiego^^

nie no, najlepiej to jest w Limbo xD

Limbo...???

Limbo, u Kossakowskiej to takie miejsce, ziemia niczyja, między Królestwem i Głębią. Siedlisko burdeli i klubów xD

Ooooo.... To mi się podoba^^

Ponoć do piekiełka trafiają homoseksualiści. Ciekawe ile znanych muzyków tam teraz jest, albo będzie za jakiś czas. I mam taki dylemat moralny czy iść do Limbo, czy do Piekła do Lucusia :(

w piekle są sami zajebiści. pójdę tam po śmierci i spotkam Freddiego (powiedziała ateistka).

można nie wierzyć w Boga, ale wierzyć w Szatana ^ ^

ateizm z góry zakłada nieistnienie żadnych sił nadprzyrodzonych rządzących światem i im pokrewnych... chyba.
ja mam ewentualnie swój Kyoizm, religię politeistyczną z wieloma bogami i jednym głównym.

Wiem co znaczy pojęcie ateizm. W swojej wypowiedzi specjalnie pominęłam treść w nawiasie.
Przecież można wierzyć w Szatana wykluczając Boga.
Kyoizm... Ja wierzę we wszystkie religie w świata, a przynajmniej przyjmuje je do świadomości. Jednak ta wydaje się jak najbardziej godna zainteresowania xD

Kyoizm jest the best <3

a tak btw.
ŚWIĘTUJMY I BAWMY SIĘ I RÓBMY ROZPIERDOL BO KYO MA URODZINY, ŁAAAAAAA *w* (w sumie miał, bo u nich już urodziny ma Kao xD)

Łaaaaa... stare dupy z nich!
Wypiję za ich zdrowie gorącą czekoladę ^ ^
A mnie pan policjant z Lidzbarka nie lubi, więc będę musiała zachowywać się grzecznie i nic nie rozwalać. Potem pracy nie znajdę jak zdecyduje się mnie udupić...

Any... zakładamy kościół dla wyznawców Kyoizmu? Bardzo ciekawa religia...
Aoi też miał jakiś czas temu. 32 lata... Och ^^
Cóż, uznaję się raczej za ateistkę, choć kościół mnie fascynuje i myślałam nad głębszym poznaniem teologi. Ale jak mawia moja genialna książka - człowiek nawet jak w boga nie wierzy, to gdzieś tam podświadomie wierzy jeszcze w Szatana.