Narzekalnia

Ja jestem w 1 liceum i teraz na PO cały 2 semestr poświęcamy na nauczeniu się pierwszej pomocy. I będziemy mieć i zajęcia teoretyczne i praktyczne, więc tak źle nie jest. Gotowania uczy mnie mama, dlatego nie narzekam. Ale w Polsce przydałoby się więcej zajęć, które jednak przydałyby nam się w życiu. Po co nam matura z matematyki, skoro nie każdy będzie kształcić się dalej w tym kierunku? Ja chciałam iść kiedyś do szkoły plastycznej, ale przez to, że było mało zajęć ze sztuki, a jak były to muzyka i nie było żadnych kółek, musiałam zrezygnować.
U nas jak masz jakieś pasje musisz szukać pomocy gdzie indziej, lub samemu się starać, ale efekty mogą być dużo słabsze.

Jestem tak zajebiście ogarnięta, że jak wracałam dziś z centrum wsiadłam do pociągu Kibli Mazowieckich, które okazały się pośpieszne i nie zatrzymywały się dalej już w Wawie. O mało co do Łukowa nie pojechałam.

Moja kotka nadal marcuje i biedna niemalże płacze, bo nie mogę jej wypuścić. Mojego psa pogryzły inne kundle i teraz nie może stawać na jednej łapce :(
Jutro sprawdzian z angielskiego, a mnie kompletnie nie chce się na niego uczyć.

zapytała mnie z angielskiego, dowalają nam mnóstwo sprawdzianów i zadań i chce mi sie tak okropnie spać.

Jutro mam na historii sprawdzian z lektury, której nawet nie mam w wersji materialnej, zdobyłam od A. skany, ale nie chce mi się tego czytać...
Moja matematyka jest tak nudna, ze wyprzedzam klasę po temat do przodu z materiałem...

mam już część tekstu, ale nie mam komu go pokazać.

Zbliża się jutro, czyli sprawdzian z lektury, a ja wciąż się za nią nie zabrałam i jakoś dużej chęci na to nie mam...:(

Będzie jazda o drugiej nad ranem, żeby to skończyć...

Mój brat i moja przyjaciółka się pokłócili, bo ze sobą chodzą. Chryste O.o
Nie mam powodów do złości.
Mam bałagan w pokoju.

mam dziś i jutro za dużo na głowie. i pojutrze też. i zaraz umrę tak mi się nie chce.

Nadal nie ruszyłam lektury. Da mi ktoś kopa w dupę?

*patrzy na stos lektur, z których ma buty a musi zaliczyć żeby zdać semestr*
nie.

buuu...
jak możesz? muszę dostać z tego sprawdzianu piątkę... No dobra, czwórkę. Ale trói już nie. Trója = szlaban na kompa...

...
...
...
...
*patrzy na swoje 5 butów z lektur*
...
...
...
szlaban za TRÓJKĘ?!
...
...
*licealny umysł nie ogarnia*

moi rodzice są pojebani, wiem...
ale dla nich 6=jest fajnie
5=okej
4="a czemu nie pięć?"
3=tragedia na skalę światową
2="możesz nie liczyć na jakiekolwiek przyjemności przez najbliższy miesiąć"
1=robienie co minutę awantury, jakim to jestem nieukiem, przez najbliższy miesiąc

T_T
wiem

to nie jest normalne

(pierwszą jedynkę dostałam w drugim semestrze pierwszej klasy gimnazjum, a pierwszą czwórkę(!!!) w drugim semestrze szóstej klasy podstawówki z odpowiedzi historii. Żebyście wiedziały, jaki miałam raban w domu za tą czwórę...)

*wyobraża sobie wasze miny*
nie.
nie żartuję T_T

jestem w stanie powiedzieć tylko jedno: o kurwa O.o

(co do tych ocen... Ja się pierwszy raz do czegokolwiek uczyłam w pierwszej gimnazjum i to niewiele... Jakoś zawsze samo mi wszystko do głowy wchodziło)

Ja też mogę powiedzieć tylko to, kiedy o tym myślę. Ale mi się chce jeszcze dodatkowo wyć, bo mnie to bezpośrednio dotyczy... Kto nie miałby dość rodziców, do kurwy nędzy?

Ja też się zaczęłam uczyć dopiero w gimnazjum, bo wcześniej samo wchodziło i się jechało na piątkach i szóstkach. Pierwszego buta dostałam w drugiej klasie gimnazjum... Ale moja mamuś jest kochana, więc gdy przestałam się uczyć nie była wybitnie zła. Za to jest teraz, bo prawie zawaliłam semestr...

ja się nie uczyłam nawet całe gimnazjum, w sumie naprawdę zaczęłam dopiero teraz... i to też nie w takim wielkim stopniu...

ale, faktycznie Rei - o kurwa. mnie moja matka broni przed ojcem, jak on się czepia o złe oceny. przecież to jest chore, mieć 4 to powód do mega radości często o.O

Zepsułam router od internetu, wczoraj byłam odcięta od internetu i ominęła mnie rozmowa Mun i Any :(
Koleżanka zamęcza mnie tekstami o tym jaki pan S. jest wspaniały i jak go kocha. To już 2 facet w tym miesiący, czuję, ze psychicznie tego nie wytrzymam.
Ja się uczyłam przez podstawówkę i dopiero w 3 klasie gim. Teraz to tak przemykam z jednej klasy do drugiej.

Masz trochę przesrane Rei jeżeli chodzi o oceny. Ja tego nie rozumiem. Moja mama mówi, że uczę się dla siebie i nie gani mnie za oceny o_O

tzn... proces uczenia się, jest dal mnie całkowicie abstrakcyjnym zjawiskiem, ale zaczęłam na chwile poświęcać więcej uwagi. ;D
dobra. kończymy offtop!
jeśli bardzo Wam zależy na prowadzeniu tej rozmowy, to możemy polecieć do tematu ze śmieciami. ;D

Yuki, nie martw się, nie pierwsza nasza rozmowa, nie ostatnia. ;D

Mun zabroniła mi na forum używać słowa
P
R
Z
Y
C
H
L
A
S
T

><

Oj, biedna ty...

muszę się wziąć do roboty, a mi się nie chce. *zaczyna się zastanawiać, czy jej się kiedykolwiek chciało...*

Mam katar, jest mi zimno, jakaś cyganka dzisiaj w tramwaju uznała, że mam kasę ale nie chcę jej dać a ona jest potrzebująca ><

Cóż... nie zawitam w tym roku do mojej szkoły. Teraz są ferie, po feriach idę na 4 dni, potem dwa tygodnie w Egipcie. A potem to już od razu gips od uda do kostki na lewą nogę, potem do szpitala gdzieś na zadupie na rehabilitację około 6 tygodni. Mam gruzłowatość kości piszczelowej, więc się martwica wdała.

Boli mnie noga.

Muszę podlać kwiatki.

Daisuke mi usycha, a Kaoru nie chce rosnąć. Tylko Kyo się trzyma, ale on jest kaktusem więc to normalne :(
Zawaliłam test z polskiego, jak nie dostanę z niego 4 to będę miała przesrane...
Wróciła zima! Nie wolno mi chodzić w trampkach do szkoły, tylko w tych ****** kozakach ;/