Narzekalnia

Cytat :

Muszę podlać kwiatki

Cytat :

Daisuke mi usycha, a Kaoru nie chce rosnąć. Tylko Kyo się trzyma, ale on jest kaktusem więc to normalne :(

Nie mam w pokoju kwiatków. I właśnie uznałam, że chcę mieć...
Nie mogę pić kawy, bo jest końcówka słoika i matka by zauważyła, że jej ubywaT_T

Mam dosyć tego domu.

Kaoru nie chce pić wodny, znowu ten przeklęty kwiat marudzi :(
Moja kotka znów ma pchły, przetarłam sobie oko, w przyszłym tygodniu mam 3 sprawdziany więc cały weekend będę się uczyć i robić zadania z matmy.
Kto jest dobry w robieniu zadań tekstowych z równań i nierówności?

Ja jestem chyba dobra...

Muszę się zabrać za ostrą robotę, bo chuj wszystkich ludzi z otoczenia obchodzi, że mam ferie...
Muszę iść na pocztę, a jest sobota i będę musiała szukać jakiejś takiej, która nie jest zamknięta... A kiedy już jakiś czas temu chciałam iść i miałam pocztę pod nosem, to mi ojciec powiedział, ze sam mi wyśle, a teraz ma to w dupie i sama muszę zapieprzać...:/

Od 3 dni ślęczę nad walentynkami i nie wiem jak mam je zrobić, jak za bardzo będą się różnić jakościowo, to będzie nieciekawie.
Nikt nie chce jechać ze mną do Olsztyna po bilet na D. "Wsiądziesz w autobus i jak wysiądziesz musisz kawałek przejść. Droga do Alfy jest prosta." Bardzo dokładne są te ich tłumaczenia.
Dlaczego niektórzy nie potrafią pojąć tego, że boje jeździć się gdzieś sama, zwłaszcza gdy Olsztyn jest dla mnie kompletnie obcym miastem!?
Chce mi się przez to wszystko płakać. Nienawidzę niedomyślności ludzi.
Jeszcze wszyscy mnie dzisiaj spławiają i samotność doskwiera mi bardziej niż zazwyczaj -.-

kurwa mać.
walentynki zaczynają znowu wpędzać mnie w depresję. prawdopodobnie dzień zakończę (albo po prostu uatrakcyjnię) żałosnym płaczem w poduszkę. super. już się kurwa nie mogę doczekać.

To teraz ja znów sobie ponarzekam... Jakieś koty znów podbijają do mojej Paskudy, mam ochotę wyrwać im futro, bo są za głośno.
Jutro sprawdzian z chemii, z tematu, którego kompletnie nie rozumiem. A mam mieć średnią powyżej 4.0 na koniec roku, bo więcej na żaden koncert nie pojadę, a Meev będzie zarówno pierwszym, jak i ostatnim takim wyjazdem ;/
Moje Uke znalazła sobie jakiegoś fagasa, już czekam na słowa "Yuki nie możesz być więcej moim Seme, poznałam kogoś innego". Ładny prezent na walentynki ;/
To juz druga osoba w tym roku, która ze mną zerwała...
Ktoś mnie przygarnie? Robie dobre naleśniki i parzę pyszną herbatę. Bardzo szybko się uczę i nie migam się od prac domowych. Złożę Ci półkę w niecałe 20minut i przemaluje mieszkanie...
Jakiś chętny?

Ja się zdążyłam załamać już wczoraj, pół godziny przed rozpoczęciem dzisiejszego dnia, dzisiaj też będę wieczorem wyć, więc nie martw się Anya, nie jesteś sama...
Matka olała moją prośbę o niewspominanie o walentynkach i dała mi ciasteczko z wróżbą w opakowaniu w serduszka.
Moi rodzice kupili truskawki i bitą śmietanę. Boję się... Mogę u kogoś przenocować?

Yuki, ja jestem chętna. Jestem bardzo chętna, szczególnie w dniu dzisiejszym... Ale nie martw się, jutro nie będę niechętna...

muszę zrobić budżet trzymiesięczny na pp. i nie mam pojęcia, jak, bo oczywiście wystarczy nam powiedzieć 'zróbcie', a genialne dzieci już wszystko wiedzą. łeb mi pęknie od wymyślania, co tam jeszcze wpisać i od batalii z ojcem, żeby mi choć szczątkowych informacji udzielił.

Skleiła mi się "kropleka" z zakrętką i nie mogę jej otworzyć. Nie mogę zrobić kartki dla koleżanki, która mi się dzisiaj w szkole rozłożyła (kartka jak coś...). Nienawidzę walentynek -.-
Jeszcze mamy nowego kolegę w klasie, który jest równie głupi i beznadziejny, jak Mościan... I na moje nieszczęście siedzi obok mnie na biologii :(

Mój ojciec się meni czepia, że nie zrobiłam dzisiaj nic konstruktywnego... K*rwa, mam ferie i obejrzałam dzisiaj sześć odcinków House'a, to chyba wystarczający wysiłek jak na dzień wolny?!

Nie mam na nic siły.
Kończy się kawa, matka zauważy, że ja też ją piję, będę miała drakę...

Cytat :

Kończy się kawa, matka zauważy, że ja też ją piję, będę miała drakę...

powiedz jej, że też masz prawo pić kawę, do jasnej cholery, to kawa, nie morfina, może ci zaszkodzić tylko tak, że wypłucze ci magnez z organizmu i dostaniesz skurczu, i to przy intensywnym piciu.

Moi rodzice są niereformowalni... Przeprowadzałam już ze dwie rozmowy z matką, tłumacząc jej, że kawa mi nie zaszkodzi, a zawsze kończyło się to zdaniem "za smarkata jesteś, żeby kawę pić"...T_T

powiedz jej, że za smarkata byś była, jakbyś miała 10 lat i że niech zacznie traktować cię poważnie, bo nie jesteś już głupim dzieckiem, które nie myśli.

Ale ja według nich jestem takim dzieckiem! I to tylko wtedy, kiedy im jest wygodnie...
Obowiązków mam ze trzy razy więcej niż mój 10-letni brat, praw i przywilejów mniej więcej tyle samo...

To musisz z nimi walczyć i uświadamiać im, że dzieckiem nie jesteś.

Staram się...
Rodzice poszli do łóżka. o godzinie 21.00! Nie chcę myśleć, po co...

Ohh... faktycznie to źle, że traktują Cię jak 10 letnie dziecko. Moja mama traktuje mnie z kolei jak 6 latkę, ale daje jej ku temu powody. Niektórzy nie potrafią dostrzec, ze ich dziecko dorosło, z czasem powinno im minąć. Powinnaś im pokazać, że powoli zbliżasz się w dorosły okres życia, ze mogą Ci zaufać i Ty sama wiesz najlepiej, co jest dla Ciebie dobre.
A picie kawy w wieku 15 lat nie jest bardziej szkodliwe, niż gdybyś miała lat 35.
Nie wyobrażaj sobie tego. Ale powinnaś się też cieszyć, że wciąż się kochają :)
Ja z własnej woli weksmitowałam się z pokoju mamy, by dać jej i jej chłopakowi więcej swobody w walentynki, gdyż nie mogli nigdzie razem wyjść, przez pracę^ ^
Chciałabym mieć obojga rodziców...

Pokleiłam się cała "kropelką" i nie mogę tego usunąć. Poraniłam sobie przez to łapki.
Nie uczyłam się na jutrzejszy sprawdzian z chemii.... Ciekawe czy poraz xxx pozwoli mi poprawiać zapowiedzianą kartkówkę o_O

Ja niestety swoich słyszę dość dobrze - i pewnie dziś też rodzice się... Ja nieszczęsna.
Zjadłam za dużo sera pleśniowego.
Przez całe ferie będę latać na rehabilitacje -.-

A mój tato pracuje w Nowym Sączu i go nie ma w domu (przyjeżdża raz na miesiąc lub dwa), do mamy zadzwonił i powiedział, że Walentynki to strasznie głupie święto, mama pokręciła głową i nazwała go romantykiem pieprzonym, na tym się skończyło świętowanie u nas XDDD
Muszę zejść z kompa, a tak mi się fajnie siedziało >: Poza tym czeka na mnie 'Zbrodnia i kara', w sumie fajne to, ale akurat niekoniecznie chce mi się dzisiaj czytać. No ale cóż, zaczynamy to już w tym tygodniu omawiać, więc trzeba się ruszyć...

W domu została tylko cynamonowa wódka, która jest obrzydliwa...
Muszę sobie sama zrobić obiad.
Nic mi się nie chce...

Odnoszę wrażenie, że pan od niemieckiego jest na mnie wściekły za to, że muszę wyjść piętnaście minut przed dzwonkiem końcowym, na autobus... Dzisiaj zrezygnował nawet z zadawania pytań całej klasie, kiedy musiałam wychodzić, na rzecz odpytania mnie. Nie wiem czemu tak robi, przecież ja jako jedyna z klasy miałam 5 na półrocze z jego przedmiotu -.-
Lep mnie coraz bardziej wkurza, już nie mogę jej słuchać. "Szymon powiedział to, Szymon zrobił tamto".
Z mściwą satyswakcją czekam aż zbłaźni się przed kolejnym kolesiem. Wiem, że jestem w tym momencie wredna, ale naprawdę ona już trochę przesadza.
Mój śmiech mnie dobija, chciałabym przestać się w ogóle śmiać, ale nie umiem :(

Boli mnie ucho, dziurka chyba mi się paprze i złazi mi skóra.

Nudzi mi się i nic mi się nie chce...

zjadłam dzisiaj dwie kostki czekolady. ja pierdolę, gdzie moja silna wola.

Zjadłam dzisiaj dużo więcej złych rzeczy, niż dwie kostki czekolady. Ja pierdolę, gdzie jakiekolwiek moje opanowanie?!