Pod koniec nocy
Cisza naciska na mnie jak fala
Wzmagając uczucie samotności
Wspomnienie minionego wieczoru...
Czuję, że oszaleję od twojego zapachu
Który pozostał na zimnych prześcieradłach
Jesteś już tak daleko...
Twój piękny uśmiech rozrywa mnie na kawałki
Więc przestań się śmiać
Moje pole widzenia rozmazuje się
Na lśniącej powierzchni wody
Powoli przestaję cokolwiek widzieć
Ofelia łagodnie pogrąża się
W głębi smutnego snu
Tonąc we własnych łzach
To nic, jeśli to sen
To nic, jeśli to kłamstwo
Po prostu zostań ze mną...
Światło księżyca oświetla
Transparentne, smutne kłamstwa
Obietnice zbyt kruche i niewinne
Proszę cię
Nie bądź dłużej tak miły
Nie mam już sił, więc daj mi odpowiedź
Twój ukochane spojrzenie
I twój łagodny głos...
Och, zostawić to wszystko za sobą!
Ale mimo to nie mogę ich zapomnieć
Nie chcę ich zapomnieć
W sidłach kruchych, sprzecznych uczuć
Zaczynam się dusić
Zalewana przez wypływające uczucia
Ofelia pogrąża się w rozpaczy
Tonąc w fikcyjnej miłości
To nic, jeśli to sen
To nic, jeśli to kłamstwo
Po prostu mocno mnie trzymaj
Pogrążam się w głębokim śnie
Moje wspomnienia i miłość odpływają
Miliony nocy spędzonych na myśleniu o tobie
Nikną jak piana na morzu
Zalewana przez wypływające uczucia
Ofelia pogrąża się w rozpaczy
Tonąc w fikcyjnej miłości
To nic, jeśli to sen
To nic, jeśli to kłamstwo
Po prostu mocno mnie trzymaj