Szczęściarz

byłam u okulisty, dostałam receptę na okulary, jak wykupię nareszcie będę widzieć <3
w poczekalni było dziecko, które wyglądało jak Hiroto z wielkim czołem :D
dostałam 5 z angielskiego i mogę mieć wylane na prawie wszystkie przedmioty, jeśli chodzi o pytanie <3

Spędziłam dzisiaj najbardziej pozytywne przywitanie wiosny w moim życiu^^
I chyba był to jak dotąd najlepszy dzień 2011 roku (kij z tym, że się dopiero zaczął!) XD
I zobaczę się jutro z pucchan~!

Byłam u fryzjera, mam wycieniowane włosy i zaczęłam sobie robić trochę grzywkę na bok, niesamowite, że się trzyma i chyba mi się uda^^
Kupiłam sobie spodnie, torbę na ramie i w końcu mam soczewki kontaktowe, nie będę musiała jechać na koncert w okularach^^
Koncert jest już niedługo i mam z tego powodu zaciesza, który przyćmiewa obawę o testy.
Schudłam półtora kilo, a matka zgodziła sie dac mi kase na obiady w szkole. A to oznacza, że ta kasa wpadnie mi do portfela i w dodatku nie będę zmuszana do jedzenia obiadu w domu i kanapek w szkole^^
Od środy mam rekolekcje i byłam w szkole tylko na półtorej godziny w środę i potem wolne^^
Właśnie napisałam ponad 3.5 strony rękopisu fika i jestem z siebie dumna.
Znowu mam na obiad chińszczyznę xDD
Od dłuższego czasu jestem raczej szczęśliwa i nie miałam głębszych dołów i od jakichś dwóch tygodni nie zrobiłam sobie krzywdy.

Rei-chan napisał:

i w końcu mam soczewki kontaktowe

Jak Ci idzie wkładanie? XD Pamiętam, że u mnie była masakra na początku, pół godziny się z jednym męczyłam ^^"

Cieszy mnie wizja tego miesiąca. Album Kayi już za 18 dni (a type B już jest sold out na CDJapan, bardzo mnie cieszy jego sukces <3), a potem Wielkanoc, pojadę na wieś i spotkam się z cioteczną siostrą, nie mogę się doczekać, co wymyślimy tym razem *^^* (ostatnio było pływanie w stawie w sukienkach, ale teraz będzie raczej za zimno, więc musimy zrobić coś równie fajnego w zamian XD).

Już wcześniej nosiłam soczewki kontaktowe, więc teraz max pięć minut razem z myciem rąk^^. Ale za pierwszym razem w salonie było ok, wróciłam do domu i masakra>.<

Ojciec kupił mi nowy kabel i mogę podłączyć telefon do wieży tak, żeby wokal nie stawał się nagle jedynie tłem przez beznadziejną jakość dźwięku^^

BOŻEBOŻEBOŻE DEG W POLSCEE <3333333333

niiiiilf lkn qlwkdnlk ln lq mkd qwn
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
dmnlk ln wn knw.lkllll
*ooooooooooooooooooooooooooooooooo*

ZOBACZĘ ICH NA ŻYWO TAK TAK KRAKÓW AAA SIERPIEŃ AAAA DIR EN GREY AAAA!

Od razu zaczęłam się uśmiechać, kiedy zobaczyłam tyle nowych postów *_*

Ejjj... napiszecie coś konkretniejszego o Degu? Bo ja nic nie wiem>.<

Rei, stworzyłam już osobny temat ^^

AAA!
Kupiłam sobie kapelusz i koszulkę, idealnie taką, jaką chciałam i tak strasznie nie chce mi się robić włosów D:

Trochę ponarzekałam to może czas napisać o czymś przyjemnym... W sumie, najważniejsze jest to, że rysuję. Tak cieszę się z tego faktu, że nie zostałam doszczętnie zniczona i potrafię coś wymyślić i przelać to potem na papier. Prace są marne i nie pokazuję ich światu, ale grzecznie spoczywają na dnie stery papierów :)
Odnowiłam znajomość z kilkoma osobami i jest mi miło na sercu, że nadal o mnie pamiętają i przymykają oko na moje dziwne zachowanie.
W niedzielę koncert! To wszystko jest jak sen. Czasami boję się położyć spać, by się nie okazało potem, że to wszystko naprawdę jest nierealne ^ ^ Ale koleżanka uświadomiła mnie, ze jest inaczej, gdy dostałam długopisem po łbie za gadanie głupot...

Cieszy mnie, że widzę Yuki na forum i w ogóle, że forum się trochę ruszyło *^^*

Przewidziałam, co będzie w finale Onegai Kanaete Versailles - Kamijo wstał z fotela! XD Nie mogę się nacieszyć tym, że w końcu widzę go w terenie, a nie tylko siedzącego i wydającego rozkazy, pozostali wreszcie się postawili i odmówili współpracy, więc sam musiał jakiś wózek targać, to było piękne >D
Cieszy mnie weekend i następny tydzień, który jest wyjątkowo luźny, bo najpierw dwa dni odpadają przez prezentacje artystyczne, a potem dwa przez rekolekcje. Skończył się okres zawalania sprawdzianami i wreszcie mogę się skupić na ficku ^^

Spędziłam dziś miły dzień w towarzystwie fajnych osób~
I znalazłam swoją bratnią duszę <3

Mam za sobą swój pierwszy koncert i już nigdy nie będę miała takiego głupiego stresa przed następnym^^
Udało mi się stać gdzieś na przodzie i oberwać wodą i w ogóle jestem szczęśliwa i wizja jutrzejszych testów jest dziwnie mało stresująca xDD

To fajnie, że koncert się udał <3

Fajnie było dzisiaj w szkole, taka luźna i dość wesoła atmosfera~
A co do egzaminu to jakoś jestem spokojniejsza.

Totalnie zlewam na testy, dostałam obiad i jestem małym, słodkim zadowolonym dzieckiem <3 Moje włosy się nie układają, ale na to też zlewam, cieszę się, że koncert się udał i zazdroszczę nieco osobom, które były. Napisać mi tu raz-dwa relację! <3

O BOGOWIE, wróciłam niecałą godzinę temu z najlepszego koncertu mojego życia, a Miyavi zagrał Selfish Love, choć byłam NA 100 PROCENT PEWNA, że nie zagra, omfk omfk omfk omfk i Gravity i przemowa przed Gravity i chyba piętnastominutowe are you ready to rock...

AAAAAAAAAAAAAA nklnf l.qn;;;;;;;;; bl qqqqqqqqqq
phhhhhhhhhn ;!

Piętnastominutowe Are you ready to rock rządzi! Skakanie i piszczenie, mimo, że trzymasz się w pionie tylko dzięki ściskowi też było cudowne xDDD
Przemowa i Gravity były cudowne, lanie na publiczność wody też i wszystko i nawet stanie tam w sumie 7 godzin^^

Przeżyłam swój pierwszy koncert i jestem tak szczęśliwa jak jeszcze nigdy w życiu. Opłacało się przyjść na koncert z gorączką i niesamowitym bólem całego ciała, który momentami mnie paraliżował tak, że ledwo byłam w stanie stać a co dopiero skakać ^ ^
Miyavi nie zawiódł mnie, a wręcz przeciwnie. To wszystko przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Było cudnie, cudnie, cudnie. Zrobiłam sobie nawet kilka siniaków by uświadomić sobie wreszcie, że to nie jest kolejny z moich snów.
Po powrocie zostałam radośnie przywitana przez moją kotkę, która nadal chodzi przy mojej nodze jak pies. Jest kochana, zwłaszcza gdy nie ostrzy sobie pazurków na mojej nodze :)

Cieszę się, że koncert się udał i jak widzę nikt nie został zaduszony na śmierć XD A piszącym jutro testy życzę powodzenia, będzie dobrze <3
Jutro prezentacje artystyczne i umieram z nerwów, ale czuję, że będzie zajebiście tak czy inaczej i na pewno na długo to zapamiętam! Dzisiaj miałyśmy próbę na scenie i nawet panu od nagłośnienia się podobało, mam nadzieję, że reakcja widowni będzie równie pozytywna. Aby nie pomylić kroków ^^"
Poza tym dostałam 2 z chemii za sprawdzian, który byłam na 100% pewna, że zawaliłam na całej linii jak jeszcze nigdy wcześniej i już zaczęłam się szykować na poprawę, nie wiem za co jednak mam to 2, bo prawie nic nie napisałam i miejscami chyba całkiem nową dziedzinę chemii tworzyłam, ale strasznie się cieszę XD
Po krótkim zacięciu fick znowu mi wychodzi, to już ostatnia scena, będzie dosyć ciężka, ale może do Wielkanocy się wyrobię XDD"
No i jeszcze tylko miesiąc do D! *___*

Shadow, połamania czegokolwiek trzeba! (I całej reszcie potrzebujących też.)

A co do koncertu to och, ach, ech i ogólnie kocham. Nie wiem czy komuś w najbliższym czasie uda się zbić go z zaszczytnego pierwszego miejsca na moim podium najlepszych koncertów. <3 Podejrzewam, że Dir będzie się musiał bardzo postarać (z całym szacunkiem... D nie mają szans, choć oczywiście będę się na nich bawić jak najlepiej). <3

Nie dziękuję xD

Jakoś mam wrażenie, że jutro (i pojutrze) będzie dobrze. Musi być, nie po to łaziłam na kursy (i to jeszcze w weekendy o 9!) by to zawalić.
O właśnie Dir <3 Na chwilę obecną jestem jak najbardziej pewna, że jadę. I możliwe, że uda mi się zakupić vipowski bilet <333 Chociaż i bez tego byłabym niesamowicie szczęśliwa~
Ostatnio do moich hobby można zaliczyć szwendanie się po Wawie. Fajny klimat jest~

Ja też nie dziękuję <3

Zapomniałam wspomnieć, że bardzo cieszy mnie sugestia mojej dziewczyny, żeby na sesji autografów z D dać Asagiemu i Ruizie ficka, w którym występują, żeby się pod nim podpisali XDDD Po prostu nie mogę z tej wizji, jak sobie o tym przypomniałam, tak cały czas mnie to cieszy XD
Cieszą mnie też nowe ciuchy, które sobie zamówiłam, niniejszym żegnając się z resztą kasy z osiemnastki... Ale jeszcze na Wielkanoc coś od drugiej strony rodziny pod tym kątem dostanę, więc nie jest źle XD

Nic mi się nie śniło i jestem z tego powodu dumna :)
Męczą mnie gigantyczne marchewki, które nie chcą zostać sokiem; bijąca mnie Any; rasa Owów i jakieś zwierciadła; szukanie drugiej połowy mojego cienia, która mnie nie chce; duchy goniące i zjadające małe dzieci. Wprawdzie wtedy jestem bardziej wyspana, ale potem cały dzień męczą mnie myśli "dlaczego tak jest?". Więc dzisiaj było lepiej i oby tak zostało ^ ^
Moja mama stała się jakaś taka bardziej ufna wobec mnie. Pozwala mi zostać w domu mimo, że już wyzdrowiałam i mogę normalnie uczęszczać do szkoły, to miłe :)
Ludzie jakoś też przyjaźniej wobec mnie się obnoszą i jestem w wielkim szoku, że tak miło mnie traktują. Jeeej.. Życie nabira pięknych kolorów *w*

Dostałam wino i czekoladki na święta XD
A we wtorek idę odebrać bilet na Diru <3

Wróciłam ze świąt od rodziny, było fajnie, pierwszy raz miałam okazję zrobić użytek z dowodu i kupić sobie piwo (znaczy pięć, dla siebie, ciotecznej siostry i jej koleżanek, które oczywiście schowały się między półkami, bo wszystkie są młodsze, a we wsi je znają, nieźle wyglądałam sama przy kasie z takimi zakupami x_x), dostałam w ramach osiemnastki od tej strony rodziny prawie drugie tyle kasy co wcześniej, więc będę miała za co jechać na D i kupić nowy album Versailles, NOWY ALBUM VERSAILLES W CZERWCU OMG. I jeszcze w drodze do domu dostałam wiadomość o reaktywacji Schwarz Stein, na jedno live, ale wydadzą też album, DRUGI ALBUM Z KAYĄ NA WOKALU W TYM ROKU OMGx2.
No i przy okazji przemeblowania wstawili mi przed kompa wygodny skórzany fotel z dużego pokoju, teraz aż się wstawać nie chce XD