[M-M] Ostatni Dzień

Tytuł: Ostatni Dzień
Pairing: Hyde/Angie... no, powiedzmy (Hyde z Laruku, Angie postać fikcyjna)
Beta: --------
Uwagi: brak

Prawdę mówiąc bałem się ponownej wizyty w szpitalu.
Doktorze, czy stało się coś złego?
Zostało panu pół roku życia.
***
Wiedziałem o tym, ale nie wierzyłem. Zacząłem wierzyć w to, co powiedział dopiero wtedy, leżąc na łożu w sypialni ostatniego dnia życia. Moją głowę zaczęły nawiedzać coraz to czarniejsze myśli. Ostatniego dnia właśnie widziałem Śmierć.
Przyszła do mnie, usiadła przy łóżku i grała na flecie. Nie pamiętam już nazwy melodii, choć kiedyś bardzo dobrze ją znałem. Chciałem się ruszyć, lecz nie mogłem, nie pozwalała mi, a przecież chciałem jedynie z nią grać.
Było przeraźliwie zimno, ciemno… poczułem jak jej chude, skostniałe palce zaciskają się na mojej szyi, powoli pozbawiając mnie oddechu.
Ułamek sekundy przed utratą życia dłoń puściła, chłód zastąpiło przyjemne ciepło, zrobiło się jasno… Widziałem szaropiórą piękność w śnieżnobiałej sukni, o błękitnych oczach i włosach w kolorze gorzkiej czekolady. To ona przegnała śmierć, pomogła mi, uratowała mnie…
Nie znałem jej imienia, zniknęła tak szybko, jak się pojawiła, zostawiając mi jedynie szare pióro.

Powiem tak... jest lepiej niż przy Shiro Usagi, choć to dalej nie to.
Może, że nie powinnaś od razu łapać się fragmentów, które przyjdą Ci do głowy? Zapisać, poczekać, gdy znów przyjdzie coś dobrego - dopisać.
Myślę, że ułożyłabyś całkiem fajny długi tekst, gdybyś nie pisała go pod impulsem chwili. Na chwilę obecną, wszystko co publikujesz daje wrażenie wyciętego z kontekstu, a szkoda, bo to tutaj, byłoby fragmentem pięknej historii. Zapewne.

Cytat :

Może, że nie powinnaś od razu łapać się fragmentów, które przyjdą Ci do głowy? Zapisać, poczekać, gdy znów przyjdzie coś dobrego - dopisać.

Może masz rację, ale tak, jak pisałam w poprzednim komentarzu - ja żyję chwilą, jak mam natchnienie to piszę. Nie, zaraz, nie natchnienie - jak mnie zmuszą to pisze, ale mniejsza o to, nie potrafię pisać za bardzo dłuższych tekstów... Co prawda czasami takie piszę, ale nie jestem z nich zadowolona tak, jak z moich miniaturek

Mimo wszystko myślę, że powinnaś w dalszym ciągu pracować.
No, i pisać dłuższe teksty, ale możesz mnie nie słuchać przecież. ;P