| | Daisuke Ochida | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
mayuta Drugi sektor
Liczba postów : 36 Join date : 15/03/2011
| Temat: Daisuke Ochida Sro Mar 16, 2011 1:29 am | |
| Widzę samych bardzo znanych muzyków, chciałabym, żeby świat ujrzał też tych ciut mniej sławnych. OCHIDA DAISUKEUrodzony 30 lipca 1979 roku (dokładnie tego samego dnia, co Maya ^_^) w Tokyo. Zmarły... 15 lipca 2010... Zaczynał jako perkusista w le'cheri, potem w Fatimie, z którą związał się tylko na rok. Dokładnie 1998 roku do czerwca 1999. Gdy odchodził grali w tym samym klubie, w którym zaczęła się kariera Fatimy, ot, taka ciekawostka. Nie wiem dokładnie, dlaczego odszedł. Myślę, że spowodowane było to jego problemami z sercem. Taki wysiłek (a nie oszukujmy się, gra na perkusji jest naprawdę energiczna) mocno wpływał na pracę jego serca, które... no w każdej chwili mogło stanąć. Daisuke wpadł w dołek, był mocno przygnębiony utratą zespołu. Przyjaciel, również muzyk, zaproponował mu, by spróbował swoich sił na wokalu. I tak zaczęły się początki Kagerou, który założył wraż z Masayą, dawnym basistą. Po czym do zespołu wleciał Yuana (swoją drogą, uwielbiam go XD wcześniej był znany jako Ewana - co w sumie po polsku znaczy... Iwona XDD). Podziwiam Daisuke, że mimo takich problemów zdrowotnych, wciąż miał siłę i nie bał się wyć, jęczeć, krzyczeć. Jego energia i głos były oszałamiające. Na scenie też robił niezłe popisy. Poza skakaniem, rzucaniem się po scenie, wiciem po deskach (czy czymkolwiek, z czego jest scena) ogrywał niezłe role. Potrafił być też prowokujący. Chociażby na solowym koncercie promującym jego solowy projekt, z początku niewinnie wsadził rękę w spodnie. Nie szczędząc przy tym oblizywania ust, bez jakiegokolwiek zażenowania... po prostu je ściągnął. I latał przez pół piosenki z dość zgrabnym tyłkiem na wierzchu, podczas gdy spodnie latały mu przy kolanach (no, przynajmniej nic go nie uwierało). Ale potrafi być też czuły i uprzejmy. To jak dwie maski Daisuke :D w każdym razie potrafi być też tak uroczy, że posyła fankom buziaki... Albo tak niesforny, że na jednym koncercie dwa razy rzucił się prosto w tłum wszeszczących, obmacujących go fanek. Ochrona nie była zadowolona, gdy musiała go ściągać na scenę XD W 2007 Kageoru się rozpadło. Także z niewiadomych przyczyn, znowu serce? Lecz nawet wtedy Dai nie mógł zrezygnować z muzyki i śpiewu. Jeszcze w tym samym roku założył wraz z Aie (urodziwym gitarzystą Deadmana) The studs. Tutaj już zachowywał pewien dystans. Już się oszczędzał, nie wyrzymał z siebie ostatnich potów próbując wycharczeć refren. Jednak koniec 2009 przyniósł też kolejną smutną nowinę. The studs zawiesiło działalność. Ale i tu historia ma dobry obrót. Daisuke postanowił zając się solowym projektem (do którego zaprosił wielu mózyków, także Kazu), który wydał już w czerwcu 2010, a na 21 lipca zapowiedział następny. Nie zdążył go skończyć, gdyż znaleziono go w domu martwego (jak donoszą moje źródła miał przy sobie jakieś proszki i alkohol, a najprawdopodobniej znalazł go Hizumi..). Nie miał nawet 32 lat... A tak bardziej szczegółowo: grupa krwi A. przy wzroście 168 cm - 48 kg ulubione papierosy: KOOL Light podobno nie lubił zielonej cebulki ( ale jak można nie lubić zielonej cebulki?! ) ulubiony aktor: Sean Connery (co w nim takiego świetnego? XD według mnie Travolta jest świetny, ciekawe czy Dai by się zgodził.) "Żyj każdą minutą, jakby była twoją ostatnią - nie bój się, tylko wypełniaj je najradośniejszymi momentami, korzystaj z życia" - > to motto chyba wzięło się z jego problemów z sercem, gdy przekonał się jak niepewne ma życie. Twiedzi także, że nie ma ulubionego miejsca, bo wszędzie mu dobrze (tu nasuwa się wiele pytań). Wszystkie teksty pisał sam, kilka piosenek też skomponował sam, ale wszystko opierał na własnych doświadczeniach i przeżyciach. [Tak więc 'tonarimachi no kanojo' jest zastanawiające :))] Jedyne moje zastrzeżenie: mógł chociaż zaczekać do 40 ze śmiercią. Wtedy bym zrozumiała jego decyzję. | |
| | | Rei-chan J-legenda
Liczba postów : 2010 Join date : 04/01/2011 Age : 28 Skąd : Z piekła...
| Temat: Re: Daisuke Ochida Sro Mar 16, 2011 4:42 pm | |
| Nigdy nie miałam okazji zetknąć się z jego muzyką, niestety zmarł zanim ja weszłam w temat j-rocka. Wszystko an razie odrabiam i staram się poznać jak najwięcej, ale potrzebuję na to trochę czasu, więc...
Z tym wchodzeniem w tłum od razu przypomniał mi Rukiego, który na jednym z finałów chodził po hali, tuż przy barierkach i odnosiłam wrażenie, jakby sprawiało mu frajdę, że 20 ludzi próbuje od niego odciągnąć fanki xD
Mayuta, nie sądzę, że ktokolwiek powinien oceniać wiek, w którym ktoś popełni samobójstwo. Są ludzie, którzy robią to w wieku 17 lat, inni w wieku 50, a inni tego nie robią. Uważam, że nikt nie ma prawa tego oceniać. W końcu nigdy nie zna się całej prawdy i wszystkich czynników, które to spowodowały... | |
| | | mayuta Drugi sektor
Liczba postów : 36 Join date : 15/03/2011
| Temat: Re: Daisuke Ochida Sro Mar 16, 2011 6:19 pm | |
| Wiem, nie powinnam. To jego wybór, jego ścieżka, którą sam obrał. I jeśli dała mu szczęście, to była to dobra droga. Bo na pierwszym miejscu jest szczęście, choćby i cierpieniem innych, ot, moje zgłębione myśli, zbyt egoistyczne, dające jednak piękne życie. Jednakże... tak chciałabym, żeby żył jeszcze kilka lat... bym mogła udać się na jego koncert, nawet nie w Polsce. Bym mogła mu powiedzieć, jak podziwiam jego osobę.
Heh, przyznam się szczerze, że moja historia z nim zaczęła się także po jego śmierci. Wtedy byłam już w jrocku, ale w sumie go nie znałam. Wiedziałam, że jest Kagerou, The studs, ale nigdy nie zgłębiałam ich bardziej. Potem dowiedziałam się, że zmarł, ale też dużo się nie zmieniło. Jedynie było o nim głośno i zapamiętałam twarz. Ale z czasem jakoś tak ściągnęłam dyskografię Kagerou i zaczęłam słuchać, poznawać go. W ogóle cały zespół, bo jednak Kageoru to był najlepszy jego zespół.
A teraz w sumie chcę, żeby ludzie o nim pamiętali :)
Zapomniałam dodać tylko, że teraz inni muzycy, którzy jakoś z nim byli związani czy pracowali z nim zebrali się w studiu i zaczęli kończyć jego projekt. Ma się ukazać 20 kwietnia. | |
| | | Anya Złośliwiec | Kyo Owner
Liczba postów : 3098 Join date : 08/01/2010 Age : 30 Skąd : Kyoto
| Temat: Re: Daisuke Ochida Sro Mar 16, 2011 11:26 pm | |
| - Cytat :
- Zapomniałam dodać tylko, że teraz inni muzycy, którzy jakoś z nim byli związani czy pracowali z nim zebrali się w studiu i zaczęli kończyć jego projekt. Ma się ukazać 20 kwietnia.
o, o tym nie słyszałam. a kto dokładnie się zebrał? nie nazwałabym Daia mniej sławnym. nie wiem, może dlatego, że kagerou/the studs to zawsze są zespoły, które wymieniam na początku, kiedy ktoś pyta, czego słucham. lubię go. nie dane mi było jeszcze zapoznać się z jego wczesną twórczością, dlatego nie wiem, jakim był perkusistą (ooooch bogowie, perkusistą! na pewno się dowiem!), za to wiem, jaki miał wokal, i wiem, że jego wokal uwielbiam. swego czasu miałam nawet taką fazę na kagerou i studsów, że stwierdziłam 'gdyby nie Kyo, to nazwałabym go najlepszym japońskim wokalistą.' Teraz aż takich zachwytów nie mam, ale na pewno jest to jeden z najlepszych znanych mi wokalistów. poznawałam kagerou i the studs mniej więcej w tym samym czasie, ale już na początku stwierdziłam, że wolę ten drugi zespół. lubię bardzo kagerou, mają dobrą muzykę. ale nawet, jeśli lubię wycie, charczenie, jęczenie itd., tak po prostu uwielbiam głos Daia, kiedy po prostu śpiewa. i za to ołtarzyk dla studsów. za jego cudowny, absolutnie mnie powalający wokal. (i za inne rzeczy też, ale o tym gdzie indziej.) nie widziałam jednak prawie żadnych występów na żywo :< aczkolwiek, mayuta, zaciekawiłaś mnie. szczególnie tym ściągnięciem spodni :D chyba będę musiała ogarnąć żywe wersje. ach, no i poza faktem, że Dai ma niesamowity wokal, to wizualnie też nie narzekam *.* (czyt. kiedyś miałam go na tapecie i się do niej śliniłam) o, i słyszałam kiedyś, że jak się wkurzył to rzucił iPodem o ścianę ^^' a ze smutniejszego wątku... pamiętam, kiedy dowiedziałam się o jego śmierci. ponad dwa tygodnie po samym fakcie, bo 15 lipca byłam, powiedzmy, wyłączona ze świadomości internetowej. i Jeanne mi zadała tylko pytanie, myśląc, że ja wiem 'Any, a wiesz, że ten przyjaciel Kyo zmarł? ten Daisuke, jakoś tak...' no i ja w tym momencie padłam. sprawdzałam to dziesięć tysięcy razy, a potem przez godzinę się trzęsłam. chyba nawet się rozpłakałam, ale gorsze było to, że siedziałam i się trzęsłam i nie byłam w stanie się ogarnąć. dosłownie pustka. nie wiedziałam, że śmierć muzyka, którego niby znałam, ale też nie jakoś super dobrze tak mną ruszy. siedziałam potem całą noc z Mun i z nią pisałam i angstowałam, bo chyba nie byłabym w stanie zasnąć. ale koniec ze smutkiem, chodźmy posłuchać studsów! albo kagerou... | |
| | | mayuta Drugi sektor
Liczba postów : 36 Join date : 15/03/2011
| Temat: Re: Daisuke Ochida Czw Mar 17, 2011 12:18 am | |
| No więc jak wyczytałam to członkowie 12012, boogieman (Yuana, ale może ktoś jeszcze.) kannivalism, Gara, Yuu. Podobno Kenichi z MERRY i Tatsurou z MuCCa. no i na pewno jego najbliżsi: Kazu, Shimizu, Aie. Miał się ukazać 20. Ale wyczytałam dzisiaj, że wydawnictwa, które miały swoją datę wyadnia w marcu, przez te trzęsienia ziemii (płakałam...) mają zostać przełożone na kwiecień. Ale wiesz, niby tylko marcowe wydawnictwa, ale bywa różnie i trzeba brać pod uwagę ewentualność, że to też może się przeciągnąć. właśnie. do Kyo rzucił mu, żeby spróbował swoich sił na wokalu, prawda? tak nie byłam pewna i wolałam nie pisać XD no cóż, ja wolę Kagerou. może przez to, że właśnie grali mocniej, a ja lubię ciężkie brzmienie. a ja uważam, że są jednak mniej znani. może nie dużo. ale chyba wszyscy fani jrocka znają Miyaviego, Gazette, Alice Nine, Diru.. ale jednak nie każdy zna The studs, Kagerou czy chociażby inne zespoły jak Deadman, Suicide Ali, Deluhi... a przynajmniej nie interesują się tak nimi. Swoją drogą.. ale tak uwielbiasz Kyo.. bez urazy, ale ja jakoś za nim nie przepadam. Może i głos ma dobry, ale mam wrażenie, że nie umiałby zaśpiewać inaczej niż jak to robi. W większości piosenki diru są takie mętne. Co nie jest złe, tylko może się znudzić. I to chyba przez wokal Kyo.. ale w sumie poza tym, że nie potrafię ich słuchać częściej niż raz na jakiś czas, nic do nich nie mam :) a i mogę ci od razu dać link, do tej akcji, gdzie ściąga spodnie. chwilowo jest u mnie w pasku ulubionych, bo ciągle mam chęć to oglądać XDD https://www.youtube.com/watch?v=puQHcHFGGeMi masz rację. dzisiaj zasnę w rytmach watashi. bo to taka dobra kołysanka... | |
| | | Anya Złośliwiec | Kyo Owner
Liczba postów : 3098 Join date : 08/01/2010 Age : 30 Skąd : Kyoto
| Temat: Re: Daisuke Ochida Czw Mar 17, 2011 12:49 am | |
| spoko, ale wiesz co, ja ostatnio osobę, która twierdziła, że Kyo nie potrafi śpiewać a tylko wyć 'nawróciłam' na dir en grey. po prostu niektórzy nie trafili na dobre piosenki ^^' i nie wiem, co kryje się pod twoim 'nie umiałby zaśpiewać inaczej niż jak to robi.' on już to robi :D jest cholerna różnica między pierwszymi piosenkami dira a tymi nowymi. no i jak to ładnie ktoś, nie pamiętam kto, określił 'on potrafi wydawać z siebie dźwięki konającego, żeby zaraz na tym samym oddechu udawać orgazm' (no, jakoś tak.) ale ja po prostu uwielbiam barwę jego głosu. no i to, jak wyje i zawodzi xD
no słyszałam, że to Kyo mu 'podrzucił' taki pomysł, ale czy to prawda nie wiem.
wiesz, może dlatego się nie interesują, bo nie siedzą długo w jrocku? to zależy też od stażu. ja na początku skupiałam się głównie na dirze, dopiero potem otwierając się na tych popularniejszych typu arisu, gazetto, meev. a jeszcze później zaczęłam się 'wgłębiać' w kolejne zespoły, niby popularne, ale już nie aż tak. (a wiem, że deadman kiedyś chciałam posłuchać, ale nie umiałam nic ich znaleźć. muszę poszukać ich dyskografii ;O)
ja też lubię ciężkie brzmienia, ale the studs... to jest coś innego. po prostu oni grają zupełnie inaczej. a na pewno kiedy zaczynałam ich słuchać, nie znałam zespołu jrockowego, który grałby w ten sposób.
yaaaaaaaaaaaaaaaaaay! nie dość, że najpierw się zasłuchałam (bogowie, jego głos <3), a wcześniej poszczerzyłam do monitora, to na koniec jeszcze ściągnął gacie i po prostu uwielbiam jego miny zaraz po tym *.* jest uroczy na scenie. (tak, mam skrzywioną definicję słowa uroczy)
| |
| | | mayuta Drugi sektor
Liczba postów : 36 Join date : 15/03/2011
| Temat: Re: Daisuke Ochida Czw Mar 17, 2011 5:10 pm | |
| Ale mnie nie musisz nawracać, wcale nie chcę XD szanuję Kyo jako wokalistę, bo rzeczywiście na jednym oddechu może wykonać 'jęk śmierci i orgazm', ale ich piosenki mi nie podchodzą. Jedyna, którą naprawdę naprawdę lubię to obscure.
ja też nie wiem. ale cieszy mnie, że ma takich przyjaciół... którzy skupili się w jednym studiu i kończą jego projekt. to takie wspaniałe.
mm.. uroczy? no cóż, dla mnie uroczy są rżnący się faceci, to też niektórzy uznają za... no, niezbyt normalne. ale oni są ograniczeni XDD
no może i się nie interesują. ja w sumei też zaczynałam od... MuCCa, Malice Mizer, Miva. Nawet nie od gazeciaków, oni byli tak naprawdę później. jeszcze po Lm.C, które stało się moim numerem jeden od pierwszego uśmiechu Mayi XD od pierwszej piosenki, którą usłyszałam. Z czasem przyszło mi do głowy, by pościągać coś mniej znanego. I tak słucham po trochu wszystkiego. A dyskografia Deadmana jest chyba na jakieś takiej stronie.. z samą azjatycką muzyką. Jakaś polska strona, ale całkiem niezła. coś tam jrockvisualkei, jakoś tak XD
no ciężkie brzmienia.. Deluhi. są wyjątkowi, różnią się od reszty jrokowych zespołów i mają świetną muzyką. dość mocną. | |
| | | Anya Złośliwiec | Kyo Owner
Liczba postów : 3098 Join date : 08/01/2010 Age : 30 Skąd : Kyoto
| Temat: Re: Daisuke Ochida Czw Mar 17, 2011 5:44 pm | |
| lubię Deluhi, ale bez zachwytów. tzn. ciągle jestem w fazie przekonywania się do nich, bo jak muzykę mają Niesamowitą przez wielkie N, ich kompozycje, gitary, och bogowie, cudo nie zespół, tak za wokalem nie przepadam. po prostu odrzucił mnie przy pierwszym słuchaniu, obecnie jest lepiej, mogę ich słuchać ^^' ale wciąż to jest przekonywania się.
oooch, obscure <3 piosenek na pewno nie mają 'na jedno kopyto', choćby porównując mushi i obscure. ale obscure tylko w starej wersji, na Lotusie źle to przerobili ><
faktycznie, jak napisałaś o tym, że kończą jego projekt to się bardzo ucieszyłam. to naprawdę świetne, że potrafią się zebrać, dokończyć to...
ano, uroczy, szczególnie na początku.
właśnie na stronce, skąd ściągałam dużą część jrocka nie było deadmana, a chyba wtedy moje umiejętności szukania umierały, bo zwykle potrafię sobie wszystko znaleźć ^^'
a to ja miałam inaczej. nie znosiłam LM.C od kiedy tylko usłyszałam ich pierwszą piosenkę, dopiero niedawno się do nich przekonałam. ale to jest dłuższa opowieść na inny temat. bo znowu sama robię offtop! :<
| |
| | | mayuta Drugi sektor
Liczba postów : 36 Join date : 15/03/2011
| Temat: Re: Daisuke Ochida Czw Mar 17, 2011 5:56 pm | |
| Hah ja jestem pełni zachwytu dla Deluszków. Kocham to zgranie. Leda na gitarze odwala takie popisy, że każdy muzyk, którego kiedyś uważałam za dobrego gitarzystę to przy nim zwykły amator. No, jest na równi z Mivem. Sujk na bębnach, choć nieznany wcześniej, naprawdę świetny. szkoda, że tak mało się udziela publicznie, ale oczywiście to ma też dobre strony XDD Basy też mają świetne, szczególnie te w 'Frontier'. A głos.. no cóż. Ja kocham głos Jurka. Bo może barwy nie ma jakiejś wyjątkowej (jak Maya... XD) ale za to potrafi tak cudownie wyciągać, a po chwili drzeć mordę. A to chyba nie często idzie w parze. Ale to moje zdanie no, bo ich uwielbiam ^_^
może i nie mają na kopyto. ale.. no nie wiem, wybacz, ale nie potrafię się od nich przekonać. Czasami posłucham Obscure, Kodou, Ain't afraid to die i Venushki. Ale to tyle ;>
Ej... Lm.C to najlepszy zespół, jaki tylko widziałam i słyszałam. A dlaczego? Bo ich sie nie da podrobić ihuhih :^] :)) Ale okej, rozumiem. Bo ja tez nie przepadam za diru, więc mogę to zrozumieć XD | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Daisuke Ochida | |
| |
| | | | Daisuke Ochida | |
|
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |