Moi Dix Mois

Temat powstaje, gdyż akurat jestem w fazie jarania się ich muzyką xD Są niesamowici, mroczne, gotyckie brzmienie, ciekawy wokal (głównie Juki, ale Seth też daje radę xd) i dojrzałość muzyki (zwłaszcza widać ją na albumie "Dixanadu")... Cudo. Idealna, gdy nie chce się o niczym mysleć. No i Mana-sama, jego nazwisko tworzy markę samą w sobie ^^ Po prostu centralnie czuć jego obecność w muzyce, wlewa w nią całego siebie, albo mam schizy xD Niemniej, na waszych oczach wyrosła nowa fanka Many ^^

Moi Dix Mois
モワ ディス モワ
Status: Indies - aktywny
Początek: 2002
Koniec: -


od lewej: K, Hayato(?), Sugiya (?), Seth, Mana

Moi dix Mois jest formacją japońską działającą od 2002 roku. Liderem jest gitarzysta, Mana. Wiadomość o powstaniu MDM pojawiła się na oficjalnej stronie Many 19 marca 2002 (dokładnie w jego urodziny). Zespół miał 3 oficjalanych członków: Manę (gitara), Jukę (wokal) oraz Kazuno (bass) oraz dwóch supportujących: perkusistę Tohru (wcześniej perkusista JILS), oraz Shadow X, który pojawił się w zespole razem z ukazaniem się singla "Shadows Temple", pełniący w zespole rolę ~death voice~, krążą niepotwierdzone plotki, że Shadow X to sam Mana.

W 2005 roku Juka opuścił zespół. W grudniu tego samego roku dołączył Seth, ale odeszli Kazuno i Tohru.
Obecnie Moi dix Mois oficjalnie składa się z trójki członków, są nimi: Seth (wokal), K (gitara), Mana (gitara) oraz dwójki supportów: basisty Sugiya i perkusisty Hayato. Jednak można śmiało powiedzieć, iż Moi dix Mois to tylko Mana, a pozostali członkowie to instrumenty w jego rękach. To właśnie on jest zarówno liderem jak i producentem zespołu; również on komponuje muzykę, pisze teksty i tworzy image, do tego gra na gitarze oraz keyboardzie.

Ich muzyka, jak twierdzi również sam Mana, to połączenie ostrego brzmienia rocka a czasem metalu z muzyką klasyczną, które można śmiało nazwać gotyckim rockiem.
Elektryczne gitary, bass, perkusja, syntetyzator i organy czy też klawesyn tworzą razem klimatyczną i ostrą mieszankę. Nie brakuje także melodyjnych utworów wprawiających swoim brzmieniem w zamyślenie lub nostalgię.

Skład:
Mana

Pozycja w zespole: gitarzysta, lider
Data urodzenia: 19 marzec
Miejsce urodzenia: Hiroshima
Znak zodiaku: ryby
Grupa krwi: 0
Wzrost: 173 cm
Waga: 49 kg

Seth

Pozycja w zespole: wokalista
Data urodzenia: Nieznana
Grupa krwi: Nieznana

K

Pozycja w zespole: gitarzysta, wokalista
Data urodzenia: 6 luty
Znak zodiaku: wodnik
Grupa krwi: B

Hayato

Pozycja w zespole: perkusista
Urodziny: 13 listopad
Grupa krwi: A

Sugiya

Pozycja w zespole: basista
Urodziny: 7 listopad
Grupa krwi: B


DYSKOGRAFIA:
ALBUM & MINI-ALBUM
2007-03-28 DIXANADU
2006-03-01 Beyond the Gate
2004-07-20 NOCTURNAL OPERA
2003-03-19 Dix Infernal
SINGLE & MAXI-SINGLE
2006-10-04 Lamentful Miss
2004-10-06 Pageant
2004-05-31 Shadows Temple
2002-11-19 Dialogue Symphonie
DVD
2005-07-27 Europe Tour 2005～Invite to Immorality～
2003-12-16 Dix infernal - Scars of sabbath - ディス アンフェルナル - スカーズ オブ サバス

Źródła: Jame, Wikipedia, jrocksweetdreams

Mwah dees Mwah ;3

Kochany zespolik, kochany Mana, kochany K. Muzyka jest po prostu przeboska, a członkowie zespołu jeszcze bardziej przeboscy ;333

K jest taki kochany, kiedy się uśmiecha xD

Lubię niszowe, grzebię w niszowych i nagle przychodzi takie MDM i okazuje się, że nie mam o nich zielonego pojęcia...
Ale obiecuję, że gdy tylko minie mi po koncertowa mania na Miyaviego, natychmiast nadrobię zaniedbania i przesłucham. <3

Koniecznie! To grzech śmiertelny, nie znać Many XD
Moja pierwsza całkiem poważna jrockowa miłość; długo byli moim ulubionym zespołem, zanim spora przerwa w ich aktywności zrobiła swoje i zostali zepchnięci z piedestału przez Versailles ^^" Pozostali jednak tym, który nieodmiennie wywiera na mnie porażające wrażenie nawet starymi, znanymi na pamięć utworami; muzyka Many jest nieziemska. Chyba nie mają utworu, którego bym nie lubiła, chociaż długo wyczekiwany nowy album nie wywarł na mnie aż tak silnego wrażenia jak oczekiwałam... Niemniej wciąż pozostają w ścisłej czołówce moich ulubionych wykonawców, a ich utwory nie schodzą z playlisty. Obaj wokaliści (w opisie nie ma wspomnianego poprzedniego składu, a ten też był wart uwagi!) należą do moich ukochanych ogółem, nie umiałabym wybrać, którego lubię bardziej, chociaż Juka moim zdaniem w Moi dix Mois osiągnął szczyt doskonałości, którego już potem nigdy nie przewyższył (co nie znaczy, że nie lubię go w innych projektach); jego głos był boski, idealnie pasował do utworów. Przy takich jak np. 'Solitude', 'Vestige' czy 'Pageant' dosłownie z jego powodu odpływam XD Ulubionych piosenek ogółem wymienić bym nie potrafiła. Wszystkie mają w sobie coś wartego uwagi.

Twój post niezwykle przyda mi się w ogarnięciu od czego zacząć słuchanie. <3
Generalnie uwielbiam poznawać i słuchać nowego, więc proszę o palnięcie mnie w łeb za jakiś czas i sprawdzenie czy nadrobiłam zaległości.
Bo aktualnie nie mogę się oderwać od Miyaviego. ^^

Mun, ja Ci z mojej strony polecę przede wszystkim Monophobię i The Sect ^^

Ja też będę musiała poczekać trochę po Meev'ie, bo aż mi się ciężko na czymkolwiek skupić xDD Ale zabiorę się za nich, na pewno, tym bardziej, że ostatnio mam kompletną fazę na Manę xD

Mana-sama Mój Bóg. Zajeżdżam trochę psychofanką, ale z przyjaciółką odbyłyśmy cztery pielgrzymki ku jego czci. I śpiewałyśmy psalmy. Koło kościoła Zaraziłam nim parę osób. Kult się rozwija!

Ja tego nie czaję o.o" Mana to jest zwykły facet tylko ma w sobie niesamowitą głębię uczuciową i mądrość, co nie znaczy, że się go powinno jak Boga traktować o.o"

MdM poznałam w październiku, ot, szukając zdjęć Versailles wyhaczyłam jakieś ich zdjęcie, a że wyglądali interesująco, to ściągnęłam Dixanadu. Już nie będę opisywać całej swojej drogi, dodam tylko że zostałam na stówę oczarowana i zahipnotyzowana niesamowitym seksownym i głębokim głosem Setha który jest normalnie czystym seksem i no. *największy fangirl świata*. Juka też mi się podoba aczkolwiek pewnie nie polubiłabym go tak bardzo, gdyby nie ten dojmujący smutek kompozycji z Nocturnal Opera; ale już zaczynam nieskładnie.

No więc Mana. Największy autorytet dla mnie, pokazuje, że jak się chce to potrafi; niesamowicie ujmuje mnie smutek dominujący w jego postaci od śmierci Kamiego (z tego, co się dowiadujemy z wypowiedzi można wywnioskować, że łączyło ich więcej niż normalnych kumpli z zespołu), wyrażony przez niesamowitą muzykę i cudowne teksty; widać, że jest człowiekiem dobrze wykształconym, raczej samoukiem; widać wiele odniesień do najróżniejszych podań, mitologii, zjawisk w jego tekstach i tytułach. Komponuje naprawdę wspaniale i aż nie chce się uwierzyć, że nie umie pisac nut o.o Jest do tego spontanicznym i bardzo miłym człowiekiem, co widać na jego blogu (to zamartwianie się o swojego netbooka i zaznaczanie zieloną czcionką melonowego jogurtu!). Znalazł wielu naśladowców ale bardzo przykrym jest dla mnie obserwowanie jego chodzących kopii czy ślepych wyznawców.
Seth. Doskonały wokalista, mogę pisać o nim wiele, ale zawsze będą się powtarzały określenia "cudowny, niesamowity, seksowny, zajebisty, lateks, skóra, lateks"... Nie no, ja nic nie poradzę, że na niego lecę, bo swym głosem mógłby zrobić ze mną wszystko.
Tohru należy niewątpliwie do moich ulubionych perkusistów; słuchając nagrań z Nocturnal Opera czuję się, jakbym słuchała jego gry na żywo. Hayato jest mniej spektakularny i nieraz brzmi jak automat, ale nie jest złym perkusistą. Kazuno lubię, sympatyczny gość XD Fajne solówki basowe, cenię go sobie, ale jakoś bardziej podchodzi mi Sugiya; może to za Xanadu lub Last Temptation, a może jego umazane czarnym cieniem oczy i "udawanie, że stroi bas", lub "czerpanie inspiracji z łabędzi"?
Juka... Juka to Juka! Fajny gość, ale zdawał się nie pasować do zespołu na początku działalności; wyglądało, jakby miłego chłopaka wsadzić w czernie i kazać mu odgrywać rolę mroczniaka który pożera koty i gwałci dziewice XD

No, ogółem... Obok Versailles jest to mój ulubiony zespół, Mana przekazał mi naprawdę wiele i jestem mu niesamowicie wdzięczna <3 Mam nadzieję, że nigdy o MdM nie zapomnę <3