Koncert LM.C

A więc, jak dziś smsem poinformowana została, a informację tą sprawdziwszy przekazać Wam ją mogę. W nawale koncertów zaszczyceni zostaniemy także szanownymi Mayą i Aijim, na LM.C się składającymi. Przybędą 16 maja (co im odbiło, żeby w środę..?) do Warszawy, za cel uznając klub zacny, Proximą zwany. Dowiedzieć się chciałam, czy ktokolwiek z Was również to miejsce obecnością swą uraczy.

w dużej mierze zależy to od ceny biletu. No i od nowego podziału zajęć na uczelni;/ Ale chciałabym, nawet bardzo bardzo bardzo...

Ja będę raczej bez względu na cenę biletów, zgodę też jakoś wyproszę, choćby na urodziny. Gorzej, jak A. nie znajdzie kasy, albo nie będzie mogła, bo to dużo mniejsza przyjemność bez niej jechać na koncert...

Ja też prawdopodobnie będę. Niby daleko, środek tygodnia.. Ale co z tego. Bilety to nic w porównaniu do pociągu to Wawy -,- Tylko nie wiem, co im odbiło, żeby w środę był.. Wiele osób przez to odpadnie. Wiadomo. Szkoła, praca...

ja zobaczę jak to będzie z kasą a z pracą jakoś sobie coś wykombinuje ( najwyżej powiem, że idę do lekarza albo coś :P). Tak jak już wspominałam jak będę miała kasę na bilety to pojadę bo nie ukrywam, że bardzo ale to bardzo bym chciała jeechać

jeśli ktoś się wybiera z Rzeszowa, to odzywać się Ja nadal nie jestem pewna, ale jakby co to można się na coś złożyć i może taniej będzie:)

Obiecałam komuś, że pojadę i chociaż wątpię, żeby udało mi się jechać, to... cóż, jakaś nikła szansa jest. Moje fundusze zostały mocno nadszarpnięte, żeby nie powiedzieć, że jestem na debecie, środek tygodnia, a zacni rodzice mogą mieć różne widzimisię. Poza tym, ze względu na owe fundusze - skłaniam się raczej ku opcji "poczekania na coś, na czym mi bardziej zależy" i jakkolwiek miło by było pojechać, bo całkiem blisko mam, to... Wiadomo, ja sobie raczej odpuszczam, chyba, że nastąpi jakiś cud.
W sumie szkoda...
A jeszcze bardziej szkoda będzie w dniu koncertu ;/

A jeszcze jedno jakby ktoś jechał z Krakowa to mógłby się ze mną wybrać, albo ewentualnie na miejscu jakoś spotkać( tu już nie ważne czy z Krk czy nie) bo ja znając moje szczęście to zgubię się ze 100 razy nim znajdę ten klub i dotrę na miejsce.( oczywiście wiedzieć czy jadę będę tak gdzieś tydzień dwa przed koncertem, ale jak na razie jest prawdopodobieństwo 80%, że pojadę, ale tak jak wcześniej pisałam wszystko zależy od cen i funduszy bo z pracą jakoś sobie załatwię)